single-image

5 powodów, dla których warto pozwalać dziecku mówić “nie”

Agata Filewicz
Powiedzmy to otwarcie: nie lubimy, kiedy dzieci nam się przeciwstawiają. Nawet krótkie „nie” potrafi zirytować, jeśli jest powtarzane wielokrotnie i nie podlega żadnym kompromisom. A co dopiero bunt, połączony z silnymi emocjami! Znacznie łatwiej opiekować się dziećmi, które współpracują, rozmawiają, zgadzają się lub szybko dają się przekonać. Znacznie prościej jest też po prostu te niewygodne dziecięce rebelie tłumić, stawiając na swoim i konsekwentnie pokazując kto tu rządzi. Jednak warto wiedzieć, że to nie jest do końca dobra droga, a umiejętność sprzeciwiania się czy buntowania jest bardzo ważnym atutem naszych pociech. Dlaczego? Oto 5 powodów:

1. Bezpieczeństwo

W każdej sytuacji, w której ktoś próbuje na dziecku coś wymusić lub wyrządzić mu jakąkolwiek krzywdę, umiejętność postawienia się czy wezwania pomocy jest nieoceniona. Stłumienie w dziecku stanowczości i buntowniczości może spowodować, że stanie się ono uległe w każdej sytuacji – także jemu zagrażającej. Bardzo ciężko obronić się lub wyrazić sprzeciw, kiedy w świadomości ma się informację o tym, że dorosłych trzeba słuchać.

2. Asertywność

Podstępne przekonywanie, wymuszanie, podpuszczanie przez rówieśników – to codzienność dziecka w każdym wieku. Bez silnej stanowczości i pewności siebie ciężko jest nie poddać się presji, odmówić czy choćby wyrazić własne zdanie. Niestety poskromiona asertywność jest niezwykle trudna do odbudowania, dlatego dobrze jest ją wspierać od samego początku.

3. Nauka i rozwój

Pierwsze oznaki buntu u malca są niczym innym niż dostrzeżeniem przez niego nowej umiejętności wyrażania własnego zdania oraz nieustannym wypróbowywaniem tej możliwości. Dzięki niej uczy się on samodzielności i podejmowania decyzji, doświadcza konsekwencji oraz buduje swoją autonomię. To bardzo ważne elementy naturalnego rozwoju dziecka, które wpływają na jego pewność siebie, niezależność i kreatywność. Dlatego zamiast karcenia za bunt warto nauczyć malca panowania nad emocjami, wyrażania własnego zdania oraz takiego przestrzegania zasad, które nie zakłóca poczucia autonomii i własnej wartości.

4. Zaspokojenie potrzeb

Każdy z nas ma potrzebę opowiedzenia o swoich emocjach, zaakcentowania własnego zdania oraz dążenia do realizowania własnych przekonań. Sami wiemy jakie to uczucie, kiedy nasze słowa nie są brane pod uwagę lub ignorowane, a potencjał i pomysły całkowicie niedostrzegane. Nikt z nas tego nie lubi – dzieci także. Dlatego warto spojrzeć na kolejne dziecięce „nie” jako na potrzebę bycia zauważonym i wysłuchanym.

5. Racja czy relacja?

W sytuacji, kiedy dziecko nam się sprzeciwia można zareagować na dwa sposoby: wysłuchać (po czym podjąć odpowiednią decyzję) lub zmusić do posłuszeństwa. I tu rodzi się pytanie o to, co dla nas jest ważniejsze: racja czy relacja? Czy chcemy bezwzględnej uległości czy współpracy? Czy chcemy być dla dziecka arbitrem czy partnerem? Autorytetem wymuszonym czy naturalnym? Relacja jest oczywiście trudniejsza do zbudowania, ale daje zdecydowanie lepsze rezultaty w przyszłości, jak zaufanie i bliskość.

Jak widać bunt jest nie tylko czymś naturalnym, ale także pożytecznym. Dlatego warto dobrze się zastanowić przed wypowiadaniem takich słów jak „masz być posłuszny”, „bądź grzeczny”, „musisz, bo ja tak mówię”, „jestem dorosły/a więc rób co ci każę” itp. Zamiast tego lepiej jest tłumaczyć dziecku dlaczego czegoś nie może wziąć/zrobić, dlaczego zależy nam na tym, aby dziecko wykonało naszą prośbę, po co są zasady i jak mądrze ich przestrzegać. Nie zapominając oczywiście o własnym dobrym przykładzie.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)