single-image

Co zrobić, kiedy myśli o wojnie nie pozwalają Ci funkcjonować?

Aleksandra Broda

Lockdowny, niestabilna sytuacja finansowa, ograniczony dostęp do służby zdrowia, zdalne nauczanie. To wszystko sprawiło, że większość z nas żegnała 2021 rok z ulgą i nadzieją na lepsze czasy. I kiedy już czuliśmy, że wyżej wspomniane rzeczy się kończą, pojawiła się wojna obejmująca całą Ukrainę.

Wiadomości: na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację

Z czasów przepełnionych technologicznymi bodźcami trudno jest się wylogować. Nawet jeśli obiecamy sobie, że dzisiaj nie włączymy telewizora, nie odpalimy Twitter’a, to wiadomości atakują nas z innych źródeł: chociażby ze strony naszych koleżanek, sąsiadów. Chęć rozmowy, wymienienia się paroma zdaniami na temat obecnej sytuacji widać dosłownie wszędzie.

Do tego dochodzi jeszcze sama ciekawość, a właściwie potrzeba bycia na bieżąco. Nawet złudne „kontrolowanie” sytuacji daje poczucie równie złudnego poczucia bezpieczeństwa. I świadomie użyłam tutaj cudzysłowu. Napad kremlowskich zbrodniarzy na Ukrainę jest tragedią bardzo dynamiczną, więc żeby być w miarę na bieżąco, człowiek musi poświęcić znaczną ilość swojego dziennego czasu na oglądanie i czytanie wiadomości. Efektem tego niestety nie jest poczucie spokoju, lecz natłok myśli, uczucie przepełnionej głowy i oczywiście strach.

Jestem całym sercem z Ukrainą. Wiem, że u naszych Sąsiadów rozgrywają się wielkie tragedie i również mam obawy co do przyszłości ich, jak i nas: Polek i Polaków. Należy jednak pamiętać, że media muszą się z czegoś utrzymać, a żeby przyciągnąć uwagę odbiorców, potrafią jeden temat omawiać po kilka razy: chodzi o tzw. czas antenowy i utrzymanie widzów przy telewizorach. Ofiarami tego jesteśmy my. Oglądając powtarzające się zdjęcia i słuchając wiele razy w ciągu krótkiego czasu tych samych wypowiedzi o tym, co może stać się dalej, zaczynamy odczuwać jeszcze większy niepokój. A im większy niepokój odczuwamy, tym bardziej nie potrafimy powiedzieć: DOŚĆ. Koniec na dziś.

Natłok informacji o wojnie jest tak duży, że niektórzy mogą poczuć się wręcz zobowiązani do bycia na bieżąco. Kiedy rozmawiam z innymi ludźmi, to mam wrażenie, że znaczny procent z nich czuje wręcz obowiązek „życia wojną”. I z jednej strony nie ma w tym nic złego, jeśli tylko potrafią się w tym wszystkim odnaleźć, a ich zdrowie psychiczne jest w bardzo dobrym stanie. Sytuacja jest odwrotna wtedy, kiedy to wszystko nie pozwala normalnie funkcjonować, a psychika jest mocno nadszarpnięta. I do tej drugiej części postanowiłam się odnieść.

Twoje zdrowie psychiczne na pierwszym miejscu

Informacje, nawet tak ważne, należy dawkować i nie podawać na pusty żołądek: dosłownie jak leki. Zanim więc chwycisz za telefon po wstaniu z łóżka, skup się na naturalnych bodźcach, które dostarcza natura. To, jak zaczniesz poranek, ma wpływ na cały Twój dzień. Jeśli nakarmisz się strachem, tragicznymi wiadomościami, to będziesz niestety odczuwać to przez cały dzień.

Jeśli nie masz ochoty rozmawiać o wojnie, to powiedz to swojemu towarzystwu, zwłaszcza kiedy czujesz, że rozmowa ta znacząco wpłynie na Twoje obecne samopoczucie.

Wybierz jedną porę dnia, w której usiądziesz do zapoznania się z wiadomościami. Nie rób tego jednak ani z rana, ani przed snem.

Wiem, że mnóstwo ludzi bardzo przeżywa obecną sytuację i nie może się w niej kompletnie odnaleźć. Do tego dochodzi strach o przyszłość Polski względem kolejnych działań putina. Uważam, że warto w tym przypadku, chociaż spróbować włączyć do swojej codziennej rutyny spacery i spędzanie czasu z bliskimi. Bycie blisko przyrody, świeże powietrze, wysiłek fizyczny – to wszystko naprawdę działa kojąco i odprężająco.

Przez ostatnie dwa lata doświadczyliśmy naprawdę dużo rzeczy, które mogły mieć znaczący wpływ na pogorszenie się zdrowia psychicznego. Dlatego, jeśli czujesz, że przestałaś czuć się dobrze, szczęśliwie, a w Twoim życiu pojawił się strach i głęboki, wewnętrzny smutek, nie czekaj. Umów się na wizytę do psychologa lub psychiatry. Pamiętaj, że to od Twojego zdrowia psychicznego zależy całe Twoje życie.

Pomagajmy, wspierajmy, dawkujmy informacje i dbajmy o siebie

Pomagamy, wspieramy, ale też się martwimy. Przeżywamy, nie możemy uwierzyć w to, że jeden człowiek z kompleksem niższości zgotował istne piekło na Ziemi. W tych trudnych, ciężkich czasach warto jednak jeszcze bardziej nieść świadomość zdrowia psychicznego, które jest kluczowym elementem naszego życia i naszej przyszłości. 

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)