single-image

Cześć maluszku. Jestem Twoim tatą

Aleksandra Broda

Gdy pierwszy raz Cię zobaczyłem, sam nie wiedziałem co o Tobie myśleć. Byłaś cała czerwona i wciąż płakałaś, a ja jedyne co chciałem zrobić, to zabrać Cię do domu.

Chciałem pokazać Ci Twój malutki kącik, kołyskę, którą sam składałem. Marzyłem o tym, by już w końcu wykąpać Cię w wanience z misiem. Wanienka z misiem – przez ostatnie dwa miesiące, podczas których mieszkałaś w brzuszku, patrzyłem na nią wieczorami i nie mogłem się już doczekać. Tak tęskniłem za Tobą, chociaż Cię jeszcze nawet nie znałem.

Byłem zakochany w Tobie od momentu, w którym dowiedziałem się, że JESTEŚ. Chciałem wykrzyczeć całemu światu, że jestem najbogatszym mężczyzną na tej planecie.

– Czemu się tak cieszysz? Dzieci to obowiązki, wydatki i płacze! – słyszałem od znajomych.
– A biorę to wszystko na klatę!

I wziąłem. W swoje ramiona wziąłem najdrobniejszą i najbardziej nerwową dziewczynkę pod słońcem.
„Cała mama” – pomyślałem.

I już nigdy Cię z tych objęć nie wypuściłem, nawet kiedy byłem w pracy. Nie puściłem nawet na chwilę Twoich rączek, chociaż wyrywałaś mi się często. Bo chciałaś wszystko SAMA, a jak czegoś nie mogłaś, to wołałaś mnie.

Znajomi śmieją się ze mnie, że jeśli nie ma mnie w pracy, to zapewne jestem z Tobą. W parku albo na wycieczce. A niech się śmieją! Mi też jest z Tobą zawsze do śmiechu. Chociaż czasami jestem zmęczony. I chociaż czasami brakuje mi odpowiedzi na najtrudniejsze pytania zadawane przez Ciebie.

Inni mówili, że nie dam rady. Że gdzie ja ojcem będę, jak na ojca się nie nadaję. I sam w to wątpiłem i czasami nadal wątpię. Ale widzę Twój uśmiech i czuję, jak mocno mnie przytulasz – to dla mnie najlepszy dowód na to, że robię wszystko dobrze.

„Ojciec to powinien do domu pieniądze przynosić, a nie z dzieckiem w piaskownicy siedzieć!” – Słyszałem nie jeden raz i pokazywałem, że można robić te dwie rzeczy bez najmniejszego problemu. Nie znam przyjemniejszej formy odpoczynku niż robienie z Tobą babek z piasku. Naprawdę.

Ale czasami po prostu mam wszystkiego dość. Choroby, niespodziewane wydatki i oczekiwania, które mnie przytłaczają. Były momenty, w których myślałem, że wszystko, co robię, robię źle. Jeśli ludzie myślą, że takie problemy mają tylko matki, to są w wielkim błędzie. Ale po burzy zawsze wychodzi słońce, a tym słońcem dla mnie jesteś ty.

Moje małe słoneczko, moja słodka pomarańcza, moja największa inspiracja i chęć do życia.

I nikt mi wcześniej nie powiedział, że życie bywa takie trudne. I nikt mi nigdy nie powiedział, że jedna maleńka osoba może sprawić, że te wszystkie trudności będę chciał pokonywać. Byle tylko z Tobą być.

Ojcowie też kochają.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)