single-image

Deep web – rzeczy, które istnieją, a o których nie masz pojęcia

Aleksandra Broda

Ludzie mają to do siebie, że jeśli czegoś nie widzą, to myślą, że tego nie ma. To dlatego dopiero po usłyszeniu wiadomości o porwaniu dziecka, zaczynają jeszcze bardziej chronić swoje. To dlatego pozwalają nastolatkom na wyjścia, w ogóle nie interesując się, co w tym czasie robią. A jeśli usłyszą, że w danej szkole najprawdopodobniej uczniowie zażywają dopalacze, wtedy włącza im się czerwona lampka. Jak to mówią: „Polak mądry po szkodzie”.

A Świat pełen jest przestępców, nielegalnego handlu bronią, fałszywych dokumentów, pornografii, gwałtów i narkotyków. I to się nie dzieje na naszych oczach, bo jeśliby tak było, służby by na to nie pozwoliły. I chociaż my tego nie widzimy, to cierpimy za to każdego dnia, często nieświadomie.

Zastanawiałeś się kiedyś, skąd morderca z Twojej okolicy posiadał broń? Na pewno nie kupił jej przez Allegro, ani nawet od mafioza z pobliskiej dzielnicy tak, jak pokazują to filmy. Zastanawiałeś się kiedyś, skąd ludzie mają informację o konstruowaniu bomb, które zmiotą z powierzchni ziemi tysiące niewinnych ludzi? Te informacje nie są przekazywane z dziada pradziada. A może ciekawiło Cię, kiedy oglądałeś wiadomości i słyszałeś, że zatrzymali pedofila, który posiadał na swoim komputerze blisko 500 nagrań bezbronnych dzieci? Zadawałeś pytanie: skąd on to miał? Przecież nikt nie wysłał mu tego na maila ani nie pobrał tego z Torrenów. Na pewno nie miał od kolegi, który bez obaw przegrał mu materiał na płytę.

Nie raz pisaliśmy o tym, żeby dzieci pod żadnym pozorem nie wysyłały swoich zdjęć, jak i wszelkich informacji ludziom poznanym w Sieci. Cały czas powtarzamy, żeby rodzice mieli rękę na pulsie i nie dopuszczali do spotkań z ludźmi poznanymi w internecie. Tymczasem część z Was myśli, że skoro w internecie nie ma pornografii, a wyłudzanie danych natychmiast jest wyłapywane przez służby, to przecież o czym tu mówić.

Internet nie kończy się na Facebook, Allegro czy Amazon. To, co widzisz w swojej wyszukiwarce, to nie jest cały internet. Wyobraź sobie duży sklep, w którym robisz zakupy. Ty widzisz tylko wielką halę targową, ale pracownicy korzystają jeszcze z kilku zapleczy, o których ty nawet nie masz pojęcia. A ich szefowie nie widzą tylko tych pomieszczeń, ale również wielkie hurtownie, z których trzeba odbierać towar. Różnica polega tylko na tym, że sklep działa całkowicie legalnie, a Deep web, chociaż znajdziemy w nim również legalne rzeczy i informacje, jest skupiskiem przestępców, którzy złapani, nie wyszliby nigdy na wolność. Ale uchwycenie ich często graniczy z cudem, bo tam nie ma czegoś takiego jak IP. Ludzie czują się anonimowo i korzystają z tego, krzywdząc ludzi i łamiąc prawo.

Internet ma warstwy – im głębiej, tym gorsze rzeczy można znaleźć i trudniej tam się dostać. Porównuje się go do cebuli albo góry lodowej.

O Deep webie mało mówi się z kilku względów. Przede wszystkim, im większe zainteresowanie tematem, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś zechce zagłębić się w temat i wejdzie w krwawy, bezprawny Świat. Świat, który może źle wpłynąć na psychikę i sposób postrzegania pewnych rzeczy. Poza tym nikt, kto wejdzie w Deep web i tak nie będzie mógł czuć się bezpiecznie. Jest tam dużo hakerów, którzy wysyłają linki, po których kliknięciu możemy zostać okradzeni z danych osobowych i tych na komputerze. Mówi się, że komputer, albo telefon może zostać zapełniony nielegalną, często fonograficzną treścią. A skoro znajdzie się to na komputerze, to wtedy organy śledcze mogą to zauważyć. Nie ma sensu więc ryzykować i narażać się nie tylko na uszczerbek psychiczny, ale również zhakowanie danych osobowych. Poruszanie się po Deep webie wymaga umiejętności i przede wszystkim wprawy, inaczej można sobie bardziej zaszkodzić, niż zaspokoić ciekawość.

Ale to nie znaczy, że powinno się o nim w ogóle nie mówić. Nie powinno się robić tematu tabu z tak ważnej, chociaż strasznej rzeczy. Ludzie nie rozumieją, co się dzieje na tym Świecie. Nie chronią siebie ani dzieci. Za bardzo ufają i za bardzo myślą, że ich nie dotyczy i że nigdy nie spotka.

Tymczasem ktoś w Deep webie wynajmuje płatnego zabójcę, radzi jak zwabiać do siebie dzieci i „chwali się” swoimi poczynaniami w formie video. W tym czasie chorzy umysłowo ludzie wymieniają się sposobami na uporczywy starking lub kupują nielegalne paszporty, dzięki którym będą mogli uciec, kiedy kogoś zabiją. Kiedy ty myślisz, że Ciebie to nie dotyczy, ktoś może okradać Cię z danych i sprzedać je za ćwierć Bitcoin’a. Kiedy ty myślisz, że nie żyjesz w Świecie pełnym przestępców, ktoś właśnie konstruuje bombę, żeby Twoja rodzina przebywająca za granicą zginęła w imię czegoś, co istnieje tylko w chorych umysłach.

Chrońmy się. Wszyscy nawzajem. I bądźmy świadomi.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)