single-image

Dzieci są ofiarami dzisiejszej mody na idealizm

Aleksandra Broda

Trzylatek wyprawiający dantejskie sceny w sklepie, sześciolatek, który za nic w świecie nie chce ubrać się do szkoły. Dwunastolatka, która trzaska drzwiami i krzyczy na rodziców. Piętnastolatek, który ubiera się na czarno i słucha „mocnej” muzyki. Czy nazywanie dziecka trudnym, tylko dlatego, że nie chce przystosować się do norm, których nie rozumie, jest w porządku? W większości przypadków problem leży po stronie rodziców, a nie dzieci.

Mamy XXI wiek, do wyboru setki tysięcy poradników dla rodziców i chociaż one wszystkie zaprzeczają sobie nawzajem, to cel jest jeden: wychować szczęśliwe i dobre dziecko. Pomimo tego, że korzystanie z fachowej wiedzy jest przydatne, to niektóre podręczniki nie mówią o tej jednej, najważniejszej rzeczy. Mianowicie o tym, że każde dziecko jest inne. Temperament i charakter dziecka to coś, czego nie da się zmienić. Owszem, rodzice mogą mieć wpływ na kształtowanie się tych dwóch rzeczy, ale nie da się zrobić z dziecka całkowicie podporządkowanego obywatela. I całe szczęście.

Tymczasem do gabinetów psychologicznych coraz częściej przychodzą rodzice, którzy mają problem z dzieckiem, bo te nie chce im się podporządkować. I to nie chodzi o wagary, złe stopnie lub całkowite zamknięcie się w sobie. Opiekunowie przychodzą po pomoc, bo jak twierdzą: „dziecko im się popsuło”. Z jednej strony to bardzo dobrze, że jesteśmy świadomi tego, że u psychologa znajdziemy fachową pomoc i korzystamy z niej bardzo chętnie, a z drugiej strony część rodziców widzi problem u swojego dziecka, który tak naprawdę nie istnieje. „Za ciche”, „za głośne”, „za szybkie”, „za wolne”, „odbiega od rówieśników”, „wyprzedza rówieśników”, „nie chce bawić się lalkami”, „nie chce tańczyć i śpiewać”. Dosłownie tak, jakby każde dziecko miało być idealnym stworzeniem, a gwarancję tego miało dać czytanie tych wszystkich poradników i wychowywanie według surowych schematów. I tu nie chodzi o to, że te poradniki są złe, ale należy czytać je z głową i dostosowywać do potrzeb dzieci!

Takie mamy czasy, w których rodzice zaciekle walczą z idealizmem, a z drugiej strony za wszelką cenę chcą mieć idealne dzieci i w ogóle – życie. Wzdychają do obcych dzieci, które nie urządzają dantejskich scen i są spokojniejsze. Zazdroszczą, że inne pociechy osiągają sukcesy, podczas kiedy ich latorośl tak jakby zawsze stoi z boku. Takie mamy czasy, że pogoń za pieniędzmi, świat mediów społecznościowych i telewizja zasłania oczy niektórym rodzicom. A przecież dzieci, mogą być dobrze wychowane i jednocześnie być wstydliwymi, wrażliwymi, czy żywiołowymi ludźmi.

Prośba o idealne dziecko

Żeby był odważny, kiedy trzeba, ale nie ufał zbyt. Żeby był spokojny i kulturalny podczas wizyt u gości, ale tak to może sobie biegać po parku do woli. Żeby zawsze sprzątał zabawki, ale żeby był również twórczy a jego wyobraźnia nie znała granic. Żeby nie kłócił się z rodzicami i nie podważał ich zdania, ale w życiu to żeby nie dał sobie w kaszę dmuchać. Niech nie boi się wyrażać swojego zdania, ale niech siedzi cicho, kiedy dostanie niezasłużoną ocenę. Żeby nie wychylał się przed szereg, ale żeby osiągnął w życiu wiele, wiele dobrego. Żeby był wybitny – to przede wszystkim!

Cały czas mówi się o tym, że to od rodziców dzisiaj oczekuje się zbyt wiele, ale zdecydowanie za mało o tym, że dzieci są ofiarami tej mody na idealizm. Bo dzieci według niektórych to powinny siedzieć cicho i nie przeszkadzać: w komunikacji miejskiej, w restauracji czy na mieście. W domu nie powinny robić bałaganu i przede wszystkim należałoby, żeby zawsze umiały się „zachować”. Tym sposobem, „sposobem oczekiwań”, rodzice zbyt mało czasu poświęcają dziecku na rozmowy, budowanie więzi i relacji, a zbyt dużo tracą go na czytanie o tym, jakie dziecko być powinno i szukaniu wszelakich rozwiązań. Bo każdy uczony, doświadczony i inteligentny człowiek przyzna, że z dziećmi, to trzeba budować więź przez lata i cierpliwie pielęgnować oraz akceptować ich charakter, a nie szukać sposobów, aby je zmieniać, udoskonalać według własnych potrzeb. Dokładnie tak, żeby za bardzo „nie odstawały od reszty”, jednocześnie będąc wybitnymi i wyjątkowymi.

 

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)