single-image

Dzieci się wychowuje, ale czy męża można sobie wychować?

Aleksandra Broda

Rozmowa dwóch kobiet w parku:

-Jak ty to zrobiłaś, że Twój mąż tak Ci pomaga?
-Oj, kochana! Bo mężczyznę to trzeba sobie wychować!

Jak się okazuje, fraza „jak wychować męża” jest bardzo często wpisywana w wyszukiwarkę. Kobiety, które nie otrzymują wsparcia od mężczyzn w wychowaniu dzieci i kobiety, które nie mogą przekonać męża do podziału obowiązków domowych, szukają metod, jak skutecznie wychować faceta. I nie jest to wcale żadna gra słów, przenośnia lub „tylko niewinne określenie”. Kobiety, matki, gospodynie domowe szukają sposobów, żeby tak jak dziecko, krok po kroku nauczyć płeć przeciwną spełniania ich oczekiwań. Bo oczywiście, chociaż największym problemem jest nierówny podział obowiązków, to oczekuje się od mężczyzn, aby wracali do domu o określonych porach, nie mieli żadnego życia towarzyskiego i podczas kłótni, bez chwili zastanowienia – przyznawali żonom racje.

Tak w skrócie można nazwać popularny trend „wychowywania męża”. To jest zabawne, bo z jednej strony kobiety chcą mieć silnych, niezależnych i dających poczucie bezpieczeństwa mężczyzn, a z drugiej strony za wszelką cenę chcą ingerować w nich, udoskonalać i co najgorsze – zmieniać ich charakter.

Jak tłumaczą psychologowie, wychowywanie dorosłych mężczyzn nie tylko nie przynosi efektu, ale jest strasznie krzywdzące. Bo dorośli są już wychowani przez swoich rodziców. Zanim z kimś się zwiążemy lub postanowimy założyć rodzinę, należy wziąć pod uwagę wszystkie cechy charakteru: czy ktoś jest bałaganiarzem, pedantem czy nerwusem. Tymczasem kobiety myślą, że po ślubie lub po pojawieniu się dzieci, będą w stanie zmienić mężczyznę – wyjaśniają eksperci. Kobiety grożą i straszą. Za wszelką cenę chcą wychowywać swoich facetów. Szukają porad w internecie, które pisane są tylko dla wyświetleń i przede wszystkim – niepoparte fachową, psychologiczną wiedzą.

Prawda jest taka, że mężczyzn nie można wychować, ale zdrowy związek polega na ciągłym doskonaleniu się przez dwie osoby. Zdrowy związek to ciągła praca nad sobą i przede wszystkim szczere rozmowy. Bo jeśli ludzie się kochają, to są w stanie zmienić się dla drugiej osoby. Ale zmieniać się to nie znaczy rezygnować ze swoich pasji, życia prywatnego i swojego charakteru – tak, jak oczekują tego niektóre kobiety. Chodzi o to, że jeśli kobieta nie otrzymuje wsparcia od męża w wychowaniu dzieci, czy przy porządkach domowych, to powinna powiedzieć o tym otwarcie. Nie przy użyciu gróźb ani kar. Jeżeli mężczyźnie zależy na kobiecie, to zacznie dzielić z nią obowiązki, odciąży ją i uszczęśliwi. Wystarczy rozmawiać. A jeśli kobieta czuje się w związku samotna i niezrozumiana pomimo rozmów, to być może czas, aby poważnie zastanowić się nad dalszą przyszłością.

Mężczyzn nie da się do czegoś zmusić. A jeśli już się to uda, to nie będzie to przynosiło pożądanych efektów, albo będzie trwało tylko przez chwilę. W końcu nikt nie lubi być „przyciśnięty do ściany”. To zabawne, bo gdyby wątki „jak wychować kobietę” cieszyły się taką samą popularnością, co te dotyczące panów, to zaraz byłyby zgłaszane przez płeć piękną i wywoływałyby wielkie kontrowersje. Dlatego tak ważna jest rozmowa i przede wszystkim chęć współpracy z obu stron. Bo bywają kobiety, które tylko oczekują, a nic nie dają w zamian. Myślą, że są idealne i chciałby „wychować męża”. Ot tak, żeby był na każde skinienie, zgadzał się na wszystko i we wszystkim popierał.

A tak się nie da. Bo każdy człowiek jest czterema tysiącami kwadrylionów atomów. Jedynym sercem, które może kochać nie tylko dzieci, kobietę, ale również swoje pasje. Mózgiem, który ukształtował charakter. Każdy człowiek jest inny, a jeśli jest już dorosły – nie można go wychować. Można rozmawiać i prosić oraz wskazywać inną drogę. Ale nie można za wszelką cenę, groźbami i karami go zmieniać. Szczęśliwy, zdrowy związek polega na akceptacji, ale również ciągłym doskonaleniu się dla drugiej osoby. Prawdziwe partnerstwo to nie jest zgadzanie się we wszystkim, ale rozumienie drugiej osoby, zostając przy tym sobą. Chodzenie na kompromisy, kłótnie, w których nie ma przegranych. I nie, mężczyzn nie da się wychować i wcale nie powinno się próbować tego zrobić. Z mężczyznami trzeba rozmawiać.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)