single-image

Jak kołysanie i bujanie wpływa na rozwój dziecka?

Aleksandra Broda

Jest jedna rzecz na placu zabaw, z której jako dorosła osoba korzystać wręcz uwielbiam. Jest to nic innego niż huśtawka. Świetnie, że obok tej przeznaczonej dla starszaków, zazwyczaj montuje się tą, do której wkłada się dziecko i zabezpiecza łańcuszkiem. Tym sposobem mogę wspólnie z córką uciekać do krainy huśtania, w której nie ma nic innego, niż tylko beztroska i delikatny powiew wiatru. Obie uwielbiamy tę czynność. Mnie osobiście ona niesamowicie wycisza i pozwala się totalnie odstresować.


W związku z tym, że dzisiaj mamy Europejski Dzień Mózgu chciałabym poruszyć temat kołysania i huśtania, a właściwie wpływu tych czynności na rozwój dziecka. Bo, nie wiem, czy wiecie, ale wyżej wspomniane manewry mają wpływ na funkcjonowanie mózgu naszych dzieci (niezależnie od ich wieku).

Pamiętaj, że mówię tutaj o delikatnym kołysaniu. Szybkie ruchy, nerwowe bujanie może bardzo zaszkodzić dziecku, ale to omówię w innym artykule.

Kołysanie noworodka i niemowlaka – wsparcie dla rozwoju

Maluszek, który dopiero pojawił się na Świecie, domaga się nie tylko pieszczot, lecz nieświadomie również wsparcia jego rozwoju. Dlatego, jeśli jesteś młodym rodzicem i słyszysz od bliskich osób, że nie powinieneś dziecka nosić i kołysać, to śmiało udostępnij ten artykuł dalej. Delikatne, spokojne (i częste) kołysanie maleńkiego człowieka pobudza układ przedsionkowy mózgu. Układ ten inaczej nazywany jest zmysłem równowagi. Nosząc, kołysząc dziecko, pobudzamy jego motorykę, czyli dbamy o jego sprawność fizyczną już od małego.

Mózg to nie tylko fizyczność, lecz również emocjonalność. Bliski kontakt z rodzicem (i nie tylko) przy kołysaniu, zaspakaja potrzebę bliskości dziecka i buduje więź emocjonalną niezbędną do dalszego rozwoju. Należy pamiętać, że noworodki przez dziewięć miesięcy były poddane kołysaniu. Wyjście na Świat, z brzucha mamy, jest dla nich czymś, co naturalnie je przeraża/budzi niepokój. Kołysanie pomaga im oswoić się z nową sytuacją i poczuć się po prostu bezpiecznie. A to układowi nerwowemu, który dopiero się kształtuje, jest naprawdę potrzebne. 

Bujanie, kołysanie i huśtanie starszych dzieci

Z czasem dzieci już nie domagają się pieszczot tak intensywnie, jak robiły to w pierwszych miesiącach, a nawet latach po urodzeniu. Nie świadczy to jednak o tym, że przestały odczuwać potrzebę kołysania. 

Czy wiesz, że mózg osiąga pełną dojrzałość dopiero ok. 25 roku życia? Oznacza to, że sposób stymulowania mózgu nieco starszego dziecka poprzez kołysanie, bujanie nie ma tak naprawdę ograniczeń wiekowych.

Nawet chętne do zabawy z rówieśnikami, coraz to samodzielniejsze sześciolatki potrzebują od czasu do czasu się pokołysać. I to nie tylko przy pomocy huśtawki, ale ramion rodzica. Nawet przedszkolne, czy wczesnoszkolne dzieci uwielbiają być, choć przez chwilę w ciągu dnia kołysane „jak za dawnych czasów”. I widzę to doskonale na przykładzie mojej córki, która w tym roku skończy sześć lat.

Kołysanie ma pozytywny wpływ na rozwój dziecka niezależnie od jego wieku. Starszakom może pomóc się wyciszyć, zebrać myśli, czy odpocząć. Problem pojawia się wtedy, kiedy nie mamy fizycznej możliwości unieść ten słodki ciężar. I dlatego wybawieniem są huśtawki: te na placu zabaw, w ogrodzie, czy też nawet w domu.

Bujaj, kołysz, noś i przytulaj w trosce o mózg swojego dziecka

Jeśli czujesz się fizycznie na siłach, kołysz swoje dziecko, dopóki będzie taka potrzeba. Pamiętaj, że dzieci nie da się przyzwyczaić do noszenia, bujania. Można je jedynie od tego odzwyczaić, ale pytanie: Czy naprawdę warto? One rodzą się już z taką potrzebą. I ta potrzeba wynika nie tylko z tego, że przez dziewięć miesięcy, w brzuchu mamy były kołysane, ale z instynktu, który mówi, że bliskość jest niezbędna: dla mózgu, który odpowiada za rozwój i za poczucie bezpieczeństwa.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)