single-image

Jaki rodzic, takie dziecko

Aleksandra Broda

„W zdrowym ciele zdrowy duch”- powiedział w czasach antycznych rzymski poeta Juwenalis. Już
wtedy było wiadomo, że jest to prawda. Bezsprzecznie dbałość o zdrowie, poprzez ruch oraz zdrowe
odżywianie to podstawa udanego życia. Aktywność fizyczna w szeroko pojętnym tego słowa znaczeniu ma
same pozytywne skutki dla naszego funkcjonowania. Aktywność fizyczna poprawia pamięć, polepsza
koncentrację, dodaje pewności siebie, podnosi odporność na stres. Do pozostałych pozytywnych cech można
zaliczyć obniżenie zagrożenia chorób układu krążenia, usprawnienie układu trawienia, wzmocnienie układu
kostno-stawowego, czy w końcu poprawę humoru i dłuższe życie! Pozytywne aspekty można wymieniać
bez końca, bo czy są w ogóle jakieś negatywne skutki, oprócz dotkliwego dla niektórych, powstającego w
mięśniach kwasu mlekowego, czyli tzw. zakwasów?

Znamy założenia nowej piramidy zdrowego żywienia, u której podstawy znajduje się aktywność fizyczna, jednak jak przełożyć to wszystko na dziecko? Nasze dziecko – najważniejszą istotę w naszym życiu? Zakładamy, że jesteśmy rodzicami dziecka 3-6 -letniego, jak pokazać mu ćwiczenia, które go zainteresują? O ile jest to chłopak, to jest duża szansa, że wspólne oglądanie skrótów meczów piłkarskich (całe spotkania na pewno nam nie pomogą), kupno koszulki Leo Messiego, Cristiano Ronaldo, czy Lewandowskiego, może dużo pomóc. Taki sposób na początek pomoże zbliżyć się w relacji rodzic – dziecko, a następnie spowoduje chęć wychodzenia z piłką w każdym możliwym momencie, co będzie jednoznaczne z uprawianiem aktywności fizycznej przez tę młodą osobę. Dalszym skutkiem, będzie zapisanie dziecka na zajęcia do Akademii piłkarskiej. Co zrobić w takim razie z dziewczynką, która nie ma ochoty grać w piłkę nożną, (choć oczywiście znajdą się dziewczynki pałające miłością do piłki nożnej), czy to w wieku 3, 4, a nawet 11 lat? Odpowiedź jest prosta – pozwolić jej być księżniczką! Księżniczki nie tylko ubierają się ładnie, ale również chodzą na bale, na których tańczą. Naszą ukochaną córeczkę zawsze możemy zapisać na taniec! Oczywiście zdarzają się dzieci, które nie lubią kopać, skakać, strzelać goli, a nawet tańczyć. Ktoś mądry powiedział kiedyś, wystarczy, że dziecko spędza dużo czasu na placu zabaw, gdzie biega, skacze, goni się, wspina itd. To wszystko prawda, jednak czy w naszym kraju, takie dziecko ma możliwość robienia tak przez przynajmniej 9 miesięcy? Niestety nie. Mamy dużo możliwości w dzisiejszych czasach, możemy nasze dzieci zapisać na pływanie, które wszystko to, co było powiedziane na początku zapewnia, dodatkowo, według opinii wielu ekspertów w XXI wieku, umiejętność pływania jest obowiązkowa. Można zapisać na judo, karate, capoeira, albo na inne proste zajęcia ruchowe, lub po prostu spędzać czas na powietrzu. Możliwości jest naprawdę dużo. Niezależnie co wybierzemy, pamiętajmy, że żadnego dziecka nie wolno zmuszać, nie wolno ciągnąć na siłę na zajęcia.
Dziecko, szczególnie te młodsze, na pewno skorzysta z każdych zajęć, jednak jeżeli cokolwiek wydarzy się, co
spowoduje, że dziecko nie chce, w danym dniu uczestniczyć w zajęciach, nie każmy mu! Zdarzają się
również rodzice, którzy od najmłodszych lat pokazują, jak ważna jest aktywność fizyczna, co bezsprzecznie
rzutuje pozytywnie na dziecko. Oto kilka prostych sposobów, aby nasze dziecko chwyciła bakcyla, po
rodzicach. Wspólne zabawy w ganianego, jazda na rowerze (na początku w siedzisku z tyłu, później
wspólnie), jazda na rolkach, wyjście na basen raz w tygodniu, wspólne ćwiczenia fitnessu w miejscu
zamieszkania (dziecko naśladuje ruchy rodzica, mimo że kończy przy 3 powtórzeniu, zapamiętuje ruch).
Trochę wcześniej wspominałem o nowej piramidzie zdrowego żywienia i aktywności fizycznej. Wiemy już jak
zaspokoić u dziecka tę podstawę, tę najważniejszą część, jednak u dziecka, równie ważne, a czasem
ważniejsze jest to jak się ma odżywiać! Dziecko naśladuje rodziców, od nich się uczy, od nich czerpie
wzorce, dlatego TAK BARDZO WAŻNĄ częścią są prawidłowe nawyki żywieniowe całej rodziny. W Naszym pięknym kraju coraz bardziej staje się popularne zdrowe odżywianie i dobrze, jednak często babcie i
dziadkowie, twierdzą, że to, co zdrowe dla dorosłego nie jest dobre dla dziecka. Głównym argumentem z ich
strony jest, że dzieci muszą rosnąć. W zasadzie mają racje, muszą rosnąć, tylko czy zdrowa żywność im w tym
zaszkodzi, spowolni? Absolutnie nie! Nie tylko pomoże, ale przede wszystkim wykształci u nich nawyki zdrowego odżywiania.

Czy naprawdę dziecko musi pić NAPÓJ kakaowy rozpuszczalny, a może powinno pić ciemne, zdrowe kakao lekko słodzone miodem? Czy na pewno dziecko powinno jeść jogurt kolorowy z potworkiem z reklamy, zamiast tego NATURALNEGO, białego? Czy na pewno dziecko musi popijać obiad, po każdym kawałku mięsa sokiem słodzonym? Czy nasze ukochane dziecko w ciepłe dni musi pić wodę smakową? Przecież wystarczy zwykła, niegazowana. Nasze dziecko nie musi! Nasze dziecko nie powinno! My nie powinniśmy do tego doprowadzić, bo to od nas zależy czy ta najważniejsza istota dla nas, będzie jadła niezdrowe czekoladowe płatki śniadaniowe czy zdrową owsiankę (znów lekko słodzoną miodem). Nawet jeżeli babcia, dziadek, teściowa będą dawać mu po kryjomu coś innego niezdrowego, to się nić złego nie stanie. Przecież my też na tygodniowych wakacjach all inclusive nie jemy tylko warzyw, nie pijemy tylko wody. Tylko od nas zależy jak będzie wyglądało, jak będzie się czuło, jak będzie odżywiało się nasze dziecko. Nie oczekujmy, że dzieci wyniosą z telewizji, czy od rówieśników dobre nawyki żywieniowe i sportowe. To my –  rodzice musimy pokazywać swoim postępowaniem właściwą drogę. 

Autor tekstu: Tomasz Nowara
Ojciec, nauczyciel, wykładowca wychowania fizycznego

 

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)