single-image

Jestem w związku, ale myślę o kimś innym

Aleksandra Broda

Każdy z nas lubi zawiesić oko na czymś przyjemnym i pięknym. Kobiety uwielbiają przeglądać skandynawskie kuchnie, a mężczyźni mogliby godzinami wzdychać do Mercedesów najlepszej klasy. Oczywiście, każdy z nas jest inny i co innego lubi. Nie widzę więc problemu w tym, jeśli „płeć piękna” interesuje się samochodami, a ta „brzydsza płeć” z zafascynowaniem przegląda typowo kobiecą prasę.

I chociaż to mężczyźni słynną z tego, że lubią spoglądać na inne kobiety, nawet jeśli już są w związku, to obalę dzisiaj ten MIT. Bo my, kobiety też lubimy ładnych chłopców i przystojnych mężczyzn. Nam też może „wpaść w oko” jakiś żartobliwy ogier. I spotykamy takich mężczyzn: na okładkach magazynów, w sklepie osiedlowym, w parku i w telewizorze. Czasami przyjrzymy się facetowi, który swoim uśmiechem wręcz czaruje. Czasami wzdychamy do Goslinga, który ma w sobie to coś. Gdzieś podczas spotkania z przyjaciółkami nawet odważymy się powiedzieć: „patrzcie jaki przystojniak!”

Nie tylko faceci tak robią. Szum wokół ich zachowania został stworzony przez zazdrosne kobiety, które same (w mniejszym lub większym stopniu) tak robią, ale się oczywiście do tego nie przyznają:). Z tym że do wszystkiego należy mieć umiar i dystans. Pominę fakt, że mężatka dla zabawy podrywa innego mężczyznę. Pominę fakt, że mężczyzna w związku szuka przygód. Bo to jest po prostu niesmaczne. Ale co w sytuacji, kiedy:

Kocham, ale myślę o kimś innym.

Czy to jest zdrada? Pytają zarówno mężczyźni, jak i kobiety na forach internetowych. Co w sytuacji, kiedy ktoś spodobał nam się na tyle, że zawładnął naszym umysłem i wydawać się mogło – sercem? Czy odejść od męża, żony? Powiedzieć mu o tym? Jak spać spokojnie u boku męża, skoro cały czas myślę o tamtym? O tym, jak się uśmiecha, jak minął mu dzień i czy mogłoby nam wyjść?
I nie ma na to złotej rady. Nie ma recepty. I chociaż z sercem nie łatwo jest wygrać, to najczęściej takie sytuacje z sercem mają niewiele wspólnego. Fascynacja, która mija. Zauroczenie — tak określają taki stan psycholodzy. I odradzają pochopne podejmowanie decyzji. Warto w takich sytuacjach zastanowić się, czy może nam czegoś w związku nie brakuje. Czy może wkradła się rutyna, a może to brak szczęścia w związku zmusza nas (często nieświadomie) do marzeń o innym mężczyźnie lub innej kobiecie?
Czasami wystarczy szczera rozmowa z partnerem. Chociaż wiem, że w związku, który się sypie, bardzo ciężko o szczerą rozmowę. Niekiedy bywa tak, że to ta druga osoba (a właściwie trzecia) otwiera nam oczy. I z tym się nie wygra.
Jedyne co można w takiej sytuacji zrobić to wsłuchać się w swoje serce, swoje pragnienia. Następnie porozmawiać o tym z drugą połówką, która zasługuje na szczerość. Może da się jeszcze coś zmienić? Na pewno! A jeśli nie — może pora zastanowić się nad sensem związku?

Fantazje i marzenia o kimś innym mogą okazać się tylko chwilowym, złudnym zachwytem. W większości przypadków tak właśnie jest i jest to naturalne i często nieświadome. Warto spojrzeć na naszego partnera i dostrzec w nim nie tylko wady, ale również zalety. „Jest ze mną, chroni mnie i przy nim czuję się bezpiecznie — to bardzo dobrze. Kocham go i to z nim chcę spędzić resztę życia”. Chwilowa rutyna w związku albo kłótnie nie powinny decydować o przebiegu naszego wspólnego życia. Natomiast, jeśli czujemy się źle w związku, w którym brakuje ciepła, bezpieczeństwa i miłości i jesteśmy pewni, że to nigdy się nie zmieni — może ta „trzecia” osoba właśnie otworzyła nam oczy?

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)