single-image

Lockdown i rodzice. Zmęczeni, sfrustrowani, w strachu

Aleksandra Broda

Zmęczeni, sfrustrowani, nieumiejący cieszyć się z tych małych rzeczy. Ostatni rok miał negatywny wpływ nie tylko na dzieci, ale również na dorosłych, rodziców. W jednej chwili okazało się, że dzieci muszą zostać w domu, a rodzice mają zapewnić im na ten czas opiekę. Zwolnienia, przejście na pracę zdalną, ciągłe zmiany w pracy. Jedna wielka niewiadoma – dzisiaj, jutro i za rok. Lockdown, wydaje mi się, że był i jest czasem, w którym nawet wzorowi rodzice ogarniający wszystko na tip-top, dzisiaj patrzą z nadzieją w niebo i wypatrują spadającej gwiazdki. Spadającej gwiazdki, która doda im sił, przywróci poczucie szczęścia i zwróci cierpliwość, której już mają naprawdę niewiele.

Dorośli też nie radzą sobie z lockdownem

Czy wiesz, że rok temu Wydział Psychologii UW przeprowadził ankietę wśród ludzi w wieku 18-78 lat? Już wtedy ankietowani twierdzili, że pandemia wywarła ogromny wpływ na ich zdrowie psychiczne. Dowiemy się z niej między innymi tego, że:

→ Ponad połowa badanych (51%) zgłaszała objawy wskazujące na załamanie funkcjonowania i wykonywania codziennych obowiązków.

→ Aż 62% uczestników badania relacjonowało nasilone objawy lęku uogólnionego, polegające na stałym odczuwaniu lęku lub nadmiernym zamartwianiu się, w znaczny sposób wpływającym na wiele obszarów funkcjonowania w życiu codziennym.

Co zmieniło się po roku? Tutaj warto przyjrzeć się bliżej badaniu Human Power opublikowanym w lutym.

→ 7 na 10 ankietowanych odczuwa więcej stresu niż przed pandemią.

→ Prawie 40 proc. uczestników badania przyznaje, że czuje się psychicznie gorzej, niż na początku pandemii.

→ Blisko połowa ankietowanych (46,39 proc.) obserwuje, że trudno im zapanować nad sobą, reagują w sposób niepodobny do nich.

→ Na początku pandemii częściej sięgaliśmy po ruch, teraz po używki – robi to aż 7 na 10 ankietowanych – wynika z analizy wyżej wymienionego raportu przeprowadzonej przez www.wolterskluwer.com.

Rodzice w lockdownie – strach, zmęczenie, frustracje

Wiemy, że lockdown źle wpłynął na nasze dzieci, dlatego ze wszystkich sił staraliśmy i staramy się im w tym pomóc. To właśnie nasze pociechy straciły z dnia na dzień kontakt z rówieśnikami, przeszły na naukę zdalną. I to ich rozwój emocjonalny w dalszym ciągu się zmienia, kształtuje. Jako rodzice musieliśmy się zdeterminować, zapewnić im opiekę, zadbać o finanse, rozmowę, spędzanie większej ilości czasu z dziećmi.

I nie, że zapomnieliśmy o równowadze, o czasie na odpoczynek, ponieważ nasz organizm jeszcze w zeszłym roku pokazywał nam, że czas zwolnić. Tylko my, niektórzy rodzice, nie mogliśmy sobie na to po prostu pozwolić. Lockdown to nie jest chleb powszedni. To nowa rzeczywistość, która nie pozostawiła suchej nitki wśród wielu z nas. Ale my, tym razem nie mieliśmy na to większego wpływu. Nagle przyszły lęki, rozdrażnienie, słuchanie co drugiego słowa, pustka i wyczerpanie. No i warto powiedzieć o tym, że dzieci stały się rozdrażnione, krzykliwe, co jeszcze bardziej nakręca spiralę złości. I ta wieczna niepewność. Co znów wymyślą? Do czego się posuną? Co będzie za kilka dni? [Odnośnie obostrzeń].

Nie czekaj, aż lockdown się skończy

I najgorsze, co możemy teraz, w tej sytuacji zrobić, to udawać, że wcale tak nie jest. Że pomimo tego, że czujemy się starsi o co najmniej dwadzieścia lat, a nasza cierpliwość jest na pograniczu, to jest dobrze, jest ok. I nie dajmy się zwodzić tym, że w maju coś tam otworzą, na coś dadzą łaskawie „pozwolenie”, to odetchniemy. Nie. Nie zregenerujemy naszych sił, odprowadzając nasze dzieci do szkoły (klasy 1-3). Nie odpoczniemy przy pizzy i zimnej kawie w restauracyjnym ogródku. Wyczerpanie życiem, rodzicielstwem, kryzysem psychicznym nie da się naprawić przysłowiową czekoladą, wieczorem dla siebie.

Lockdown i rodzice. Co zrobić, kiedy czujemy się źle już dłuższy czas?

Dochodzenie do siebie, napełnienie kieszeni cierpliwością, a także ponowne dostrzeganie szczęścia i odzyskanie sił, wymaga cierpliwości, ale przede wszystkim zdania sobie sprawy z problemu. Uważam, że nie warto czekać, aż problemy przejdą same, ale trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Wizyta u psychologa, słuchanie porad ekspertów, webinary pomagające znaleźć ścieżkę do odzyskania pełni życia – właśnie w takich metodach leży klucz.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)