single-image

Mężczyźni, to również WASZ dom i wasze obowiązki. | Zosia opowiada.

Aleksandra Broda

Dzisiejszy mój artykuł kieruję do wszystkich mężczyzn, którzy nie poczuwają się do obowiązków.
I do kobiet, które czują się zmęczone brakiem wsparcia.

I chociaż ze mną bywa bardzo różnie, ponieważ jak już pisałam, w zeszłe Święta wszystko chciałam zrobić sama, to byłam w szoku, kiedy dowiedziałam się, że moje koleżanki nie mają wsparcia w mężach i wszystko za nich robią. To bardzo powszechne zjawisko, ale zdecydowanie za mało się o tym mówi.

Chodząc sobie między regałami w dyskontach, zawsze obserwuję ciekawe zjawiska. Mężczyźni w telefonach, a kobiety schylają się po najlepsze wkłady do toalety. To i tak jest dobry scenariusz. Najlepszy z możliwych chyba. Bo najczęściej jednak widzę kobiety, które jedną ręką pchają wózek z dzieckiem, a w drugiej ręce niosą ciężki koszyk z zakupami do domu. Do wspólnego domu. A później te kobiety przez pół miasta targają ciężkie siaty, bo ktoś musi zrobić zakupy DO DOMU, co nie? Niektóre są w ciąży. Wymęczone, spocone. Ryzykują zdrowie, żeby móc Was nakarmić.

Później w domu bawią się z dziećmi, sprzątają i gotują. Co w tym takiego nadzwyczajnego, co nie? Za słowem „bawić” znaczy nie pójść w spokoju do toalety. Za słowem bawić znaczy czytać, układać, uśmiechać się i uczyć. Za słowem sprzątać stoi: wycierać to, co dziecko wylało, odkurzać to, co rozsypałeś wczoraj, a nie chciało Ci się zamieść. Teraz w okresie świątecznym to jeszcze umyć okna w zerowych temperaturach, wyszorować podłogę, na którą ty nawet nie spojrzysz. A gotować to znaczy zrobić coś na tyle zdrowego, aby dostarczyć dziecku najwięcej witamin, jednocześnie tak sycącego, żebyś mógł się najeść, kiedy GŁODNY PRZYJDZIESZ PO PRACY.

Nie pytaj swojej kobiety, czy w czymś jej pomóc. Ona nie potrzebuje pomocy. Ona potrzebuje kogoś, kto wypełnia z nią obowiązki! Nie wychodziła za mąż za „pomagacza”, tylko za człowieka, z którym WSPÓLNIE stworzyła dom. A teksty, że ty pracujesz, że zmęczony, to możesz sobie włożyć do rękawa. Tak więc bierz ścierę i wycieraj kurze. Zrób kolację. Sam pojedź na zakupy. Nie traktuj swojej kobiety, jak swojej mamy, która ma Ci mówić, co robić, żebyś się przypadkiem nie pogubił. Traktuj ją jak kobietę, której potrzeby znasz. I udowodnij, że nie jesteś jej dzieckiem, ale partnerem.

Praca nie zwalnia z obowiązków rodzinnych. Nie ma wymówek, że ty jesteś zmęczony. Że pracujesz po 12 godzin. Doba ma 24 godziny. Albo wszyscy, albo nikt. Nie ma zmiłuj się. Dom jest wspólny, dzieci są wspólne, a każdy ma takie same prawa. Chcesz mieć szczęśliwą i zadowoloną kobietę, czy nie? I czy w ogóle potrafisz ją docenić?

A wy, kochane kobiety, nie pozwólcie na to. Świat się nie zawali, jak nie zaserwujecie kolacji mężowi. Świat się nie zawali, jak w lodówce znajdzie się jedzenie tylko dla dziecka. To nie jest ani trochę fajne, jak robicie na dwa etaty. Zastanówcie się, czy wasze córki byłby szczęśliwe w takim związku? A czy Wasi synowie byliby dobrymi, uczciwymi mężami?

Tak żyjmy. Do tego dążmy.

Zwłaszcza teraz w te ŚWIĘTA, W KTÓRYCH WSZYSCY POWINNI MIEĆ PO RÓWNO ODPOCZYNKU, JAK I OBOWIĄZKÓW. Tworzycie dom, o który dbacie wspólnie. Macie nie tylko wspólne marzenia, ale również wspólne obowiązki. To wy razem jesteście domem. Wiadome jest, że jeśli tylko mężczyzna pracuje zawodowo, to ma tego czasu miej. Ale mniej nie oznacza wcale.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)