single-image

Nauczycielka wstawiła uwagę, bo dziecko napiło się wody podczas lekcji!

Aleksandra Broda

Ostatnio bardzo często słyszymy o przykrych incydentach, które mają miejsca w szkole. Niedawno Polskę obiegła informacja, że dziewczynka dostała uwagę za picie wody na lekcji. Oburzona matka postanowiła nagłośnić sprawę, ponieważ czuła się niesprawiedliwie. Głos w tej sprawie zabrali również inni nauczyciele. Kilka miesięcy wcześniej mogliśmy przeczytać o dziewczynce, której przeciekła podpaska na lekcji, a nauczycielka nie pozwoliła jej wyjść do toalety. Gdzie leżą granicę? I czy prawa uczniów są łamane?

Dziecko dostało uwagę za picie wody na lekcji. Mama dziewczynki postanowiła napisać do Fundacji Edukacji Demokratycznej Dmuchawiec z prośbą o interwencję w tej sprawie. Informacja bardzo szybko się rozpowszechniła, a głos zabrali rodzice i inni nauczyciele. Faktem jest, że picie oraz jedzenie podczas lekcji jest zabronione. Może to rozpraszać uczniów, ale…z drugiej strony często może pomóc. Nagły spadek cukru, który odpowiedzialny jest za uczucie głodu i osłabienia może przeszkodzić uczniowi w nauce, a nawet doprowadzić do zasłabnięcia.
-Proszę Pani, czy mogę zjeść?
-A co robiłeś na przerwie?!
Niestety, na przerwie nie zawsze jest czas zjeść. Nauczyciele czasami nie wypuszczają uczniów razem z dzwonkiem, dzieci podczas przerwy mogą stać w kolejce do toalety, a nawet powtarzać materiał do klasówki. Nagłe uczucie głodu może pojawić się w każdej chwili i powinno się ten głód zaspokoić. To samo dotyczy się picia. Nie znam chyba żadnego dziecka, któremu „nie wyschło” w gardle podczas 45-minutowej lekcji w ogrzewanym pomieszczeniu albo podczas stresującego wystąpienia. Oczywiście, są pewne granice. Co by było, gdyby nagle 10 osób w klasie wyciągnęło napoje i kanapki i zaczęło je konsumować? Zrobiłby się chaos, a miejsce nauki zaczęłoby przypominać kawiarnię. Są jednak sytuacje wyjątkowe, które wymagają od nauczycieli empatii i przede wszystkim odrobiny odpowiedzialności. Bo czasami jeden kęs ucznia może zapobiec np. zasłabnięciu. Bo często jeden łyk wody uratuje ucznia od suchego kaszlu, którego nie jest w stanie opanować np. po przebytej chorobie.

Kilka miesięcy temu pani Iwona, mama trzynastoletniej dziewczynki postanowiła podzielić się na Facebook wstrząsającą informacją. Jej córka zauważyła, że zaczęła przeciekać jej podpaska. Poprosiła kulturalnie nauczycielkę o wyjście do toalety. Ta się nie zgodziła, a uczennica – dorastająca dziewczynka, musiała do końca lekcji czuć się bardzo niekomfortowo. Może brzmi to banalnie, ale każdy, kto okres dojrzewania ma za sobą i go pamięta, wie, że to jest niemiła sytuacja. Buzujące hormony, brak poczucia pewności siebie — to wszystko kumuluje się w nastolatkach. Na szczęście dziewczynka poczekała, aż wszyscy wyjdą z klasy. Przez spodnie przełożyła sobie sweter, poszła do toalety i tam zadzwoniła po mamę z prośbą o przyniesienie ubrań na zmianę. Oburzenie matki spotkało się z wielkim zrozumieniem, ale nie zabrakło również wielu negatywnych komentarzy. Internauci zarzucali, że dziewczynka mogła powiedzieć wprost, o co chodzi. Niestety w tej sytuacji trzeba przypomnieć sobie, jak to było z nami w okresie dojrzewania. Niektórych rzeczy się wstydziliśmy, krępowaliśmy i sami czasami nie rozumieliśmy. Gdyby ta sama sytuacja spotkała inną dziewczynkę, ta, czując się upokorzona, mogłaby nie wrócić już do tej szkoły. I miała do tego prawo. Dorastanie jest trudne.

Każda szkoła ma swój regulamin, a nauczyciele mają swoje wymagania. ”Na lekcji nie jemy, nie pijemy i nie żujemy gum”. Pamiętam dobrze te zapiski na pierwszej stronie każdego zeszytu. I oczywiście, dzieci powinny mieć jasno określone zasady i szanować regulamin (w końcu to również bardzo ważne w edukacji!), ale są sytuacje, w których nauczyciele powinni starać się zrozumieć ucznia — drugiego człowieka. Przecież wyjście do toalety albo napicie się nie powinno rozproszyć doświadczonego nauczyciela w prowadzeniu lekcji, A uczniowi może tylko pomóc.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)