single-image

Współczesna matka zdemoralizowanego nastolatka

Aleksandra Broda

Jaka jest współczesna młodzież? Cudowna. Pełna pasji i ambicji, a Świat stoi przed nią otworem. Co jednak czasami widzimy na ulicy? Co psuje nam opinię o tej dzisiejszej młodzieży? Młode dziewczynki z odkrytym brzuchem i wieczorowym makijażem. Chłopcy, którzy chodzą z głośnikami zamontowanymi na plecach. Chłopcy, którzy chcą, aby każdy słyszał, jak mądrej i wartościowej muzyki słuchają: „Bum, Bum, ku*wa, JP”.

W autobusach możemy posłuchać seksualnych przygód piętnastolatki. Piętnastolatka chce się podzielić ze wszystkimi, co ostatnio wyprawiała, jak „starych” nie było „na chacie”. Na przystanku grupka młodzieży kitra się z fajami, ale robi to tak, żeby przypadkiem ktoś z rodziny nie zobaczył, ale żeby koniecznie zobaczyli to inni. Są tacy dorośli. Szpan na dzielni za papierosy ukradzione matce.

Papierosy w sumie to najmniejszy pikuś. Więcej można zyskać wśród znajomych, jak się załatwi alkohol.

No i ten brak kultury. Plucie na ulicy, dewastowanie parków i placów zabaw, a także pyskówki do dorosłych, którzy zwracają uwagę.

I niby niczego się nie boją, ale jak już zostaną spisani przez policję, to proszenie, błaganie:
– Panie policjancie. To pierwszy raz!

Przypał.

Zdemoralizowana młodzież, wołająca o pomoc. Dzisiejsza młodzież, która nie ma prawidłowych wzorców. Zdesperowana młodzież, dla której ważniejsza jest akceptacja innych, niż przyszłość i ambicje.

A może to tylko „taki wiek”, „hormony”. A jak nie da się z tym nic zrobić, tylko trzeba czekać? Czekać i czekać, aż przejdzie.

A może to wina rodziców?

Wszystkie dzieci okres dojrzewania przechodzą na swój sposób. Wiele z nich po prostu wyrasta z buntu. Nie mniej jednak ten czas, to często trudny orzech do zgryzienia nie tylko dla rodziców, ale również samych zainteresowanych. I prawda jest taka, że zdemoralizowana młodzież była zawsze. To nie jest do końca tak, że przekleństwa, brak szacunku do osób starszych i wulgarny styl życia pojawił się niedawno. Problemy wychowawcze to problemy, które doskonale znali nasi dziadkowie i pradziadkowie. Pytanie tylko – czy jeszcze o nich pamiętają?

I chociaż nie powinniśmy zgadzać się na takie zachowania wśród nastolatków, to powinniśmy więcej mówić o problemach wychowawczych i skutecznych metodach naprowadzania dzieci na dobrą drogę. Bez agresji i złości. To zabawne, bo czasami można odnieść wrażenie, że internet przepełniony jest tylko dobrymi rodzicami. W końcu nikt nie ma odwagi się przyznać, że jego dziecko to te, które pluje w autobusie, przeklina i wagaruje. Rodzice wstydzą się mówić o swoich problemach i szukać pomocy, a dzieciaki, zamiast otrzymywać wsparcie, pchają się w jeszcze większe bagno, z którego coraz trudniej będzie wyjść.

Zdemoralizowany nastolatek to nie zawsze wina rodziców. Rodzice też są ludźmi – a ludzie czują się czasem zagubieni i bezsilni. No i odczuwają ten wstyd. A wstyd to coś, co blokuje drogę i odniesienie sukcesu.

I tak – czasami jest tak, że demoralizacja wywodzi się z rodzinnego środowiska. I tak – są rodzice, którzy nie przejmują się losem swoich dzieci. Ale takim dzieciakom też trzeba pomóc, nawet wbrew opiekunom.

Więc czasami warto schować dumę do kieszeni i wyciągnąć rękę do rodziców, którzy sobie nie radzą. I przede wszystkim warto uwierzyć w dzisiejszą młodzież. Nie skreślać – dać szansę!

Udostępnij, niech przeczytają to rodzice zbuntowanych nastolatków.

Zobacz również

# Ku przestrodze
close slider
TWOJA HISTORIA KU PRZESTRODZE (4)